Siemaneczko ;* !
Okej, czas się zmobilizować i napisać nowy rozdział, bo dawno nie było, przepraszam, ale chcę się podciągnąć z ocenami, mało już czasu zostało. No więc słucham sobie That Power i dostaję tego powera żeby pisać, ahahah coś już mi troszku w dekielek wali XD
Violetta
Spacer z moim nowym "kolegą" jak na razie przebiegał bardzo miło, pomijając fakt, że mało rozmawialiśmy. Można, by było stwierdzić, że nie mamy wspólnych tematów, ale to nie prawda. Wydaje mi się, że lubimy tę ciszę między nami, wbrew pozorom jest wtedy magicznie.
-Hej Violu, mogę Cię o coś spytać?- Harry przystał na moment i stanął na przeciwko mnie.
-Jasne.- Odgarnęłam kosmyk włosów za ucho i uśmiechnęłam się ciepło.
-Ale... Może usiądźmy, hm?- Wskazał ławeczkę po lewo, która aż prosiła się o to, by na niej usiąść.
Kiwnęłam głową i ruszyłam za nim, siadając wygodnie.
-To o co chciałeś spytać?
-Emm...- Podrapał się za uchem i wydał się być trochę zmieszany tak jakby sam nie wiedział, czy chce zadać to pytanie.
-Harry! No mów.- Położyłam dłoń na jego, by dodać mu trochę pewności siebie.
Było tak jak myślałam, chłopakowi natychmiast zapaliły się świeczki w oczach, a kąciki jego ust powędrowały ku górze.
-Dobrze, więc... Łączy Cię coś z tym chłopakiem... Nie wiem jak on ma... Leon?- Zmrużył jedno oko oblizując nerwowo usta.
Na samo imię "Leon" poczułam kłucie w sercu, przypomniałam sobie, że w zasadzie właśnie dziś zerwaliśmy, a ja siedzę teraz na dworze z jakimś nowym chłopakiem trzymając go za rękę. Gdyby ktoś nas teraz zobaczył na pewno wziąłby nas za parę.
-Z Leonem?- Spytałam nieco nieśmiało.- Nie... Co ty...- Postanowiłam skłamać, by nie psuć tej fajnej atmosfery wokół nas.- Skąd taki pomysł, że coś nas łączy?
-No bo... Cały czas gdzieś się wokół Ciebie kręci, więc pomyślałem, że coś Was łączy. Ale jeśli nie to super.- Uśmiech z jego twarzy wydawała się nie do ściągnięcia.
-Nie Harry, czekaj.- Przygryzłam wnętrze policzka.- Skłamałam, przepraszam....- Spuściłam głowę w dół bojąc się spojrzeć mu w oczy, ale zanim zdążyłam się zorientować on złapał mnie lekko za podbródek i spojrzał na mnie ze smętną miną.
-Jak to?
-My...-Westchnęłam głośno.- My byliśmy razem, ale on.... On dziś postanowił, że.. Powinniśmy od siebie odpocząć.- Przegryzłam dolną wargę z nerwów i za chwilę poczułam jak moje oczy robią się wilgotne. Tylko nie to! Nie chciałam płakać!
-Violu...- Harry przetarł pierwszą łzę, która spłynęła po moim policzku.- Nie płaczemy, uśmiechamy się.- Poruszył zabawnie brwiami.- Dobrze?
Uniosłam lekko prawy kącik ust do góry dając mu tą satysfakcję.
-Nie przejmuj się... Może zasługujesz na kogoś lepszego?- Chłopak przybliżył się do mnie i musnął delikatnie moje usta na co ja przymknęłam oczy.
-Ha! Więc tak zabawiasz się zaraz po naszym zerwaniu? Wow... Super!- Oderwaliśmy się z Harrym od siebie gwałtownie kiedy usłyszałam nad sobą głos Leona. No ładnie, to teraz wpadłam....
Tomas
Odebrałem telefon od Ludmiły, porozmawiałem z nią chwilę i wyszło na to, że muszę jechać do szpitala. Nie podobało mi się zbytnio to, że akurat w takiej sytuacji muszę się stąd ruszać, ale nie lubiłem wystawiać ludzi. Nawet tych, którzy na to zasłużyli. Co zrobić, taki byłem- lubiłem pomagać. Za moment byłem już przed hotelem i czekałem na taksówkę, która mnie tam podwiezie. Na szczęście nie trwało to długo, taksówkarz zatrzymał się parę minut później przede mną pozwalając mi wsiąść do środka.
-Do pobliskiego szpitala, proszę.- Powiedziałem usadawiając się wygodnie na tylnym siedzeniu.
-Nie ma sprawy.
Całą drogę myślałem o tym co się mogło stać, nie zrozumiałem zbyt dużo kiedy gadałem z Ludmiłą. Wydawało mi się, że płakała, a przez to słyszałem tylko coś o Nati i o tym jak strasznie się czuje. Cóż, nie pozostaje mi nic innego jak cierpliwie czekać na wyjaśnienia.
-Jesteśmy, płacić nie trzeba, darmowy przejazd.- Mężczyzna uśmiechnął się w moją stronę na co ja odpowiedziałem tylko coś w stylu dzięki i wyszedłem szybko z samochodu pędząc w stronę drzwi wejściowych szpitala. Sala 44, piętro 2, sala 44, piętro 2... Gdzie to może być... O jest!
Moim oczom od razu ukazała się Ludmiła siedząca z podkulonymi kolanami przed drzwiami owej sali. Od razu do niej podszedłem.
-Hej Ludmi... Co jest? Już jestem.- Spojrzałem na nią z góry czekając, aż ona zrobi to samo.
-Tomas!- Dziewczyna zerwała się gwałtownie z podłogi i objęła swoimi drobnymi rączkami moją szyję.- Dziękuję, że przyjechałeś...
-Nie ma sprawy, ale hej... Wytłumaczysz mi to w końcu?- Uniosłem brwi do góry czekając na jakiekolwiek wyjaśnienie.
-No... Bo...- Próbowała zaczerpnąć powietrza, a jej oczy były całe spuchnięte od płaczu.
-Ludmiła, spokojnie...- Podszedłem do niej i pogładziłem ją po plecach.
-Przepraszam...- Wyszeptała.- Po prostu... Uderzyłam dzisiaj Natę, dosyć mocno... Wszystko było dobrze, ale teraz... Ona nie może się obudzić, jakby była w jakiejś śpiączce... Mi tak strasznie przykro, ja nie chciałam..- Znów zaczęła głośno łkać.- Jestem idiotką...
Widziałem po niej, że strasznie, ale to strasznie tego żałuje, szczerze mówiąc, chyba nikt nigdy nie widział naszej wielkiej królowej w takim stanie.
-Nie jesteś... Przecież żałujesz, że to zrobiłaś tak?
-Strasznie...
-To nie mów tak, wszystko na pewno się ułoży, chodź tu.- Przyciągnąłem ją do siebie i pozwoliłem mocno się we mnie wtulić. Czułem, że mnie teraz potrzebuje, więc mogę się trochę poświęcić.
Maxi
Byłem już w swoim pokoju, pożegnałem się wcześniej z Camilą i się rozeszliśmy. To był dla nas ciężki dzień, najpierw ten egzamin, a potem utknięcie przez kilka godzin w windzie. I jak się okazuje sporo zdążyło się wydarzyć przez ten czas. Słyszałem tylko coś, że Nati wylądowała w szpitalu za sprawą Ludmiły, ale o co chodziło do końca? Nie wiem, wszyscy chyba pojechali tam razem z nimi, bo cały hotel wydawał się być taki pusty. Włączyłem radio, by trochę się odprężyć i zapomnieć o dzisiejszych przeżyciach. Ku mojemu zdziwieniu leciała właśnie moja ulubiona piosenka, cóż mogłem zrobić? Musiałem zacząć tańczyć, ten kawałek zawsze stawia mnie na nogi. Tylko chwila... Jak to było.. Okej, raz, dwa, trzy, raz, raz. Tak! To było to, tego było mi trzeba. Taniec. To jedyna rzecz, którą kochałem ponad wszystko. W przyszłości chciałbym zajmować się tym profesjonalnie tak jak ci co nas teraz uczą. No tyle, że oni są zespołem i grają dodatkowo koncerty na całym świecie, ale co tam... Przecież mnie też czeka taka przyszłość! Zaśmiałem się sam z siebie nie przestając tańczyć..
-I bum!- Krzyknąłem stawiając ostatniego już kroka.
Za moimi plecami nagle usłyszałem oklaski, odwróciłem się gwałtownie nie wiedząc kto to. Byłem pewien, że w hotelu nikogo nie ma, a tu proszę.. Przede mną stoi Pablo.
-Brawo, brawo!- Podszedł do mnie uśmiechając się szeroko jak to zawsze robił.
-Dzięki.- Wyszczerzyłem się.
-Naprawdę Maxi, nie wiedziałem, że jesteś, aż tak wszechstronnie uzdolniony. To co pokazałeś dzisiaj rano powaliło mnie na kolana, ale to co teraz zobaczyłem.- Rozprostował ręce jakby chciał naśladować nimi moje kroki, które przed chwilą wykonałem.- Wow.- Pokiwał głową.- Szacun.
-No nie przesadzałbym tak bardzo...- Zaśmiałem się, lecz wiedziałem, że jestem dobry w tym co robię. Nie chciałem sam siebie oszukiwać.
-Mam dla Ciebie propozycję Maxi.- Położył mi dłoń na ramieniu.
-Dla mnie?
-Tak. Więc...- Zaczął przechadzać się po pokoju. Robił to zawsze wtedy kiedy miał coś ważnego do powiedzenia.- Powierzam w Twoje ręce projekt, który musimy zacząć realizować.
Wytrzeszczyłem oczy na samą myśl o tym, że Pablo chce mi coś powierzyć.
-Udział w nim muszą wziąć wszyscy. To raczej oczywiste. Ma być w nim i muzyka, i taniec.. Jakaś ciekawa choreografia, wiesz co mam na myśli. Pomyślałem, że to rozluźni trochę tą atmosferę, która zaczęła panować między wami wszystkimi od paru dni. Zrobiło się dosyć smutno. Chcę po prostu żebyś to poprowadził, mianuję Cię na lidera całej grupy. Liczę na Ciebie Maxi!- Wskazał na mnie palcem i wyszedł z pokoju zanim zacząłem cokolwiek mówić.
Odwróciłem się w stronę okna i podrapałem się w tył głowy. To był dla mnie lekki szok, czułem się jak jakiś boss wiedząc, że na moich ramionach spoczywa cały projekt.
-Na pewno sobie poradzisz.- Odchyliłem głowę w bok i zobaczyłem Camilę uśmiechającą się do mnie.
-Cami.. Co ty tu robisz?
Wzruszyła ramionami.
-Nie wiem sama.. Jakoś pusto tu, więc postanowiłam przyjść. Ale jeśli chcesz to mogę już sobie pójść..
-Nie, co ty.- Usiadłem na łóżko i posadziłem ją sobie na kolanach.- Cieszę się, że przyszłaś.
Na dzisiaj tyle ;) Podoba się, hę? Co do następnych rozdziałów.. W następnym tygodniu pojawi się ich więcej, bo wtorek środa czwartek mam wolne, 3 gimnazjum piszą testy ^^ Powodzenia życzę tak przy okazji <3 Iiii dziękuję za te miłe opinie, nie sądziłam, że to co piszę jest takie dobre ;o
Pa <3
Boskie! I ja chcę Leonettę. :D
OdpowiedzUsuńZaparszam do mnie - story-violetta.blogspot.com i violetta-tomas-leon.blogspot.com
Hehe .Świetnie się zapowiada : )
OdpowiedzUsuńLeonetta!
OdpowiedzUsuńa będzie juto? jestem ciekawa jak to rozwiniesz
OdpowiedzUsuńSuper.Mam nadzieję,że Naty się obudzi.Szkoda mi Ludmiły.
OdpowiedzUsuńOoo...Caxi :P
Ojć, wiedziałam, że Leon się pojawi! U mnie Harry też jest taki… hmmmm… wredny? :P oj, Caxi :*** mam nadzieję, że Nata się wybudzi! ;/
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, jeszcze dziś nowy rozdział!
http://violetta-story.blogspot.com
Supcio proszę żeby Leon i Viola nadal byli razem bo jak nie to oszaleje, zapraszam wszystkich do mnie
OdpowiedzUsuńvioletta-story-moje.blogspot.com
Ja tam wole, Tomasa. ; D
OdpowiedzUsuńsuper, kiedy next? Chcę Caxi
OdpowiedzUsuńsuper i w ogóle MEGA !!! czekam z niecierpliwością na kolejny dawaj szybko ;**pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że dodasz wkrótce rozdział bo mnie ciekawość zżera
OdpowiedzUsuńmam nadzieję że się nie pogniewasz ale dodałam Twój blog do ulubionych
http://leonetta-opowiadanie.blogspot.com/
Serdecznie zapraszam i pozdrawiam
Och, kurcze. Żaden Harry! LEOŚ I TYLKO LEOŚ ♥
OdpowiedzUsuńDodałam Cię do Violetters u siebie [violettacenter]
ja też dodałam twój blog do ulubionych xD masz duużo fanek.KIEDY NEXT??? Zapraszam do mnie http://storyofleonetta.blogspot.com/ jkb. dopiero zaczynam
OdpowiedzUsuńMegaa ;*
OdpowiedzUsuńmój blog ----> http://iloveviolettaa.blogspot.com/
Żartujesz ?!?!?! To co piszesz jest genialne !!! Ale masz 2 wpisy żeby Leonetta znowu była, bo w przeciwnym razie przyłączam się do akcji z pogrzebaniem cię :P
OdpowiedzUsuń