wtorek, 2 kwietnia 2013

Rozdział XIII



Przepraszam, że wczoraj nie dodałam, ale wiecie.. Wszyscy się do nas zjeżdżają przez te święta ;/// 

Violetta
-Tatusiu, ale co Ty tu robisz?!- Krzyknęłam, przytulając Go z całych swoich sił.
-Stęskniliśmy się za Tobą.
-Jak to... Wy? To jest ktoś jeszcze?- Oderwałam się od niego, pytając ze zdziwieniem.
I w tym momencie z czarnego samochodu wysiadła Olga i Ramallo. 
-OLGA!!!- Rzuciłam jej się na szyję.
-Ooo moja kruszynko!- Kobieta ścisnęła mnie tak, że prawie straciłam oddech.
Postanowiłam więc zaprosić ich wszystkich do środka, usiąść, porozmawiać.
Kiedy wchodziliśmy do środka podbiegł do mnie Leon. 
-Violetto!- Przytulił mnie mocno.- Tęskniłem za Tobą.- Uśmiechnął się i pocałował mnie czule.
-Chwila! Chwila! Co tu się dzieje?- Krzyknął zdenerwowany tata.
Spojrzeliśmy na siebie z Leonem ze zdrętwiałymi minami, przez to wszystko zapomniałam opowiedzieć rodzinie co się tu działo kiedy ich nie było.
-No... Tato... Leon to mój chłopak.- Rzuciłam szybko, bojąc się Jego reakcji.
-CO?!- Po tych słowach miałam ochotę stamtąd uciec, po co on tu w ogóle przyjeżdżał! 
Camila
Siedziałam w pobliskim ogródku wsłuchując się w śpiew ptaków. Dużo też myślałam. O czym? To oczywiste, o Maxim. Przez parę poprzednich dni miałam wrażenie, że oddaliliśmy się od siebie, jakby nie chciał już tak bardzo się ze mną przyjaźnić, ale pewnie to tylko moja wyobraźnia. Nie chciałam Go stracić mimo wszystko, czy przyjaciel, czy chłopak. Nie ważne. Zawsze będzie naszym przezabawnym Maxim.
-Hej Cami!- O wilku mowa, przez drzwi frontowe wszedł do mnie właśnie Maxi.- To dla Ciebie.- Uśmiechnął się i podał mi żółtego tulipana.
-Jejciu Maxi.. Dzięki. Ale.. Z jakiej to okazji?
Wzruszył ramionami jakby sam nie wiedział. Ale tak było, odpowiedział mi, że tak po prostu, jestem dziewczyną, a dziewczyną trzeba dawać prezenty. Dopiero co myślałam sobie, że się ode mnie oddala, a teraz wręcza mi kwiatki. Ja naprawdę nie rozumiem chłopaków! 
-Chciałem pogadać.- Rzucił nagle.
-Oooo?- Przeciągnęłam, spoglądając na Niego ukradkiem.
-O nas.- Złapał mnie za rękę i spojrzał mi w oczy.
Naty
Nie rozumiałam Ludmiły. Najpierw chodzi z Leonem, potem rzuca go dla Tomasa. A teraz znowu Leon? Ta dziewczyna ma naprawdę duże huśtawki nastroju. Rzeczywiście "kobieta zmienną jest", ale nie takim kosztem... Leon jest teraz szczęśliwy z Violettą. A Ludmiła tak po prostu chce Go sobie "wziąć". Według mnie powinna brać lekcje jakiś dobrych manier czy coś w tym rodzaju. Nie mogłam pozwolić na to, by rozdzieliła dwie naprawdę kochające się osoby. Z jednej strony to była moja przyjaciółka, powinnam ją wspierać, pomagać... Ale z drugiej żal mi było Violi, dopiero co znalazła sobie chłopaka, i już tak szybko ma go stracić? Musiałam porządnie przemyśleć to komu pomóc.
-Ludmiła? Czy Violetta?- Kręciłam się niecierpliwie po korytarzu.- Nata myśl!- Uderzyłam się w czoło.
-Dobrze się czujesz?- Andres stanął na przeciwko mnie dziwiąc się co robię.
-Tak! Idź już sobie, no sio!- Machnęłam ręką, wyganiając Go.
Usiadłam pod ścianą, chowając głowę w nogach.
-Co robić, co robić...- Miałam wrażenie, że moja głowa za chwilę pęknie od tych wszystkich myśli.
-Nata! Dlaczego uciekasz przede mną?!- Głos Ludmiły obudził mnie z moich przemyśleń.
Nie byłam gotowa jeszcze z nią porozmawiać, wstałam nie patrząc na nią i jak najszybciej potrafiłam pobiegłam w dół, szukając jakiegoś cichego miejsca.
Andres
Nata jakoś dziwnie się zachowywała. Okej, nie będę kłamał. Podsłuchiwałem Ją. Chce pomóc Violetcie? To wydawało się co najmniej dziwne, przecież zawsze trzymała sztabę ze swoją kumpelą Ludmisią. Która podobno chce zniszczyć związek Violetty z Leonem. Tym razem popierałem jej plan, bo wiem, że prędzej czy później Leon sam ją zostawi. Dlaczego? Bo dowie się dosyć ciekawej rzeczy z jej życia, o której mu nie wspomniała. Wiem, że to nie będzie dla niego miłe, zostawi ją. Na bank. Wtedy Ludmiła będzie mogła wykorzystać sytuacje, będzie mogła Go pocieszyć, on przypomni sobie chwile kiedy byli razem i... Bum! Wszystko wróci do normy, on z Ludmiłą, a ja będę miał szansę znów poflirtować z Natą! Jak za starych dobrych czasów. Niestety odkąd Violetta pojawiła się w studiu Leon oddalił się od nas wszystkich, zaczął spędzać z nią więcej czasu, a my odeszliśmy na bok. Nie rozmawiamy już tyle co kiedyś. To może wydać się dziwne, bo jestem chłopakiem, ale... To boli. Boli kiedy najlepszy kumpel odsuwa się od Ciebie tylko dlatego, że się zakochał. Miałem zamiar odzyskać naszą przyjaźń. W jaki sposób? Przyłączę się do planu Ludmiły, ale... Wykorzystamy jeszcze tą pewną informację, o której wiem tylko ja.


Pozdrawiam, cześć! :* http://dremofbieber.blogspot.com/

15 komentarzy:

  1. Jaka informacja? o_o
    rozdział super

    OdpowiedzUsuń
  2. Boskie. ;*
    Ciekawe o czym wie Andres ? o.O

    OdpowiedzUsuń
  3. Mogłabyś wyłączyć weryfikację obrazków ? To jest już denerwujące ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. A tak wgl to kiedy następny ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. postaram się jutro, ale nie wiem, bo szkoła itp... :x

      Usuń
  5. Boski! Co ten Andres kombinuje? Błagam cię - nie rozdzielaj Leona i Violetty, bo sie załamie! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak ty chcesz rozdzielic Leonette to szykuj miejsce na cmentarzu bo bedzie po tobie a Andres cos kombinuję

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawe , ciekawe ... Czekam na kolejny *.*

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie rozdzielaj Violetty i Leona, proszę Cię!!! Ciekawi mnie co to za informacja...hmmmm?

    OdpowiedzUsuń
  9. super, wstaw proszę jak najszybciej, najlepiej dzisiaj.

    OdpowiedzUsuń
  10. zostałaś nominowana do The Versatile Blog

    OdpowiedzUsuń
  11. O czym Viola nie wspominała Leonowi, że ją zostawi jak się dowie? Masakra! Ale Leonetta 4ever, prawda? :D buziaki! U mnie 8 rozdzialik :3 u Ciebie kiedy następny? Czekam! :***

    OdpowiedzUsuń