niedziela, 19 maja 2013

Rozdział XXII

ROZDZIAŁ BĘDZIE PISANY, ŻE TAK POWIEM OCZAMI NARRATORA? XD NIE WAŻNE, WIECIE O CO CHODZI CO NIE :D

~ Żadna wielka miłość nie umiera do końca. Możemy strzelać do niej z pistoletu lub zamykać w najciemniejszych zakamarkach naszych serc, ale ona jest sprytniejsza- wie, jak przeżyć. 

... Przystojny chłopak z niezbyt poukładanymi włosami przekroczył próg drzwi wiodących do luksusowego paryskiego hotelu, w którym znajdowała się obecnie zgraja nastolatków z Buenos Aires. Leon, bo tak miał na imię dumnie kroczył naprzód z poważną miną, lecz w jego oczach można było dostrzec radość, iskierki w tęczówkach skakały ze szczęścia, a kąciki jego ust lekko wędrowały ku górze, kiedy stawiał kolejne kroki. W pewnej chwili zatrzymał się przed dużymi brązowymi drzwiami, na których przyczepiona była malutka tabliczka z numerkiem '7'. Teraz chłopak wydawał się lekko zmieszany, jakby chciał się wycofać z tego co miał zamiar zrobić. Jego klatka piersiowa uniosła się do góry, a za chwilę opadła, co mogło znaczyć, że głęboko westchnął wypuszczając w tym momencie powietrze z ust. Przełknął głośno ślinę i szybkim ruchem zapukał do drzwi, odsuwając się kilka kroczków do tyłu i czekając na kolejne zwroty akcji. Minęło kilka sekund zanim otworzyła je młoda dziewczyna, imieniem Violetta. Była szczupła, jej brązowe loczki spadywały na smukłą twarz. Wyraz twarzy miała niezbyt zadowalający, wyglądała trochę tak jakby zobaczyła przed sobą ducha. Prawdopodobnie nie spodziewała się tutaj owego młodego chłopaka. Jej zdenerwowanie można było zaobserwować poprzez kurczowe łapanie się błękitnej krótkiej spódniczki w motylki, którą rozwiewał lekko wiatr rozchodzący się z pokojowego okna. Obydwoje stali dosyć długo i jedynie tylko się na siebie patrzyli, ale ich wzroki były przepełnione raz po raz radością, za chwilę zdziwieniem, a za moment można było dostrzec irytację, czy złość. 
-Co tu robisz?- Dziewczyna przerwała nareszcie panującą wokół nich ciszę, zadając to pytanie. 
Leon rozchylił wargi i był gotowy do swojej przemowy. 
-Postąpiłem zbyt pochopnie. Wpuścisz mnie?- Jego wzrok tym razem wydawał się być troskliwy i lekko zakłopotany, lecz definitywnie Violetta pozwoliła mu wejść do środka. 
Pokój nie był bardzo dużo, znajdowały się w nim trzy łóżka, ładnie zaścielone z leciutką białą pościelą. Firanka rozwiewana przez wiatr unosiła się we wszystkie strony, nadając całej sytuacji mrocznego klimatu. Brakowało jeszcze przyciemnionych świateł i porozstawianych świec, by wszystko wyglądało niczym z kryminału. Brązowowłosa zakręciła się w kółko i w końcu oparła się o mały nocny stoliczek, na którym porozrzucane były teksty piosenek i kilka żelek. Widać było, że tym razem to ona czekała na pierwszy krok ze strony Leona. Sądziła, że może to trochę potrwać, więc swój wzrok skierowała w stronę okna, za którym śpiewało stado malutkich ptaszków, a słońce rzucało w jej stronę swoje ostre promienie. Nie przeszkadzało jej, widocznie lubiła, kiedy była ogrzewana przez promyczki. Brała kilka wdechów raz po razie, przygryzając nerwowo wargę. 
-Violetta?- Z jej zamyśleń w końcu wyrwał ją chłopak. Na to czekała. Na jego chociażby pierwsze słowo. 
-Słucham.- Odparła bez cienia uczucia. Nie chciała mu dać do zrozumienia, że na czymkolwiek jej zależy. Chciała, żeby wszystko wyglądało zupełnie naturalnie, bez żadnej spiny i zainteresowania. 
-Czy ty...  Bardzo jesteś na mnie zła?- Przystojniak pozwolił sobie podejść do niej bliżej, by móc porozmawiać z nią w cztery oczy. 
-Czy jestem zła? Nie, skądże.. Jestem szczęśliwa, że parę godzin temu postanowiłeś tak wszystko zostawić i sobie wyjechać.- Wywróciła nieprzyjemnie oczami i skrzyżowała ręce na wysokości piersi. 
-Wiem. Wiem, że głupio wyszło, ale... 
-Ale? Masz jakieś usprawiedliwienie na swoje zachowanie? 
-Nie, nie mam. Robiłem to pod wpływem emocji, wiesz jak to bywa... Ja.. Przepraszam, dobrze?- Złapał nieśmiało jej dłoń i ścisnął ją lekko. 
-Przepraszam? Myślisz, że twoje przepraszam wszystko załatwi?- Można było zauważyć, że jej serce przyspieszyło tempo pod wpływem dotyku chłopaka. Niesamowicie na nią działał. Niczym Romeo na Julię. 
-Nie, ale chciałbym żeby wszystko było jak dawniej. Wierzę Ci.. Wierzę, że nic Cię nie łączy z.. Em.. Harry'm? O ile tak się nazywa, nie wiem, nie interesuje mnie on. 
-Naprawdę?- Widać, że Violettą lekko to wstrząsnęło, wpatrywała się w chłopaka łagodniej niż wcześniej z lekkim uśmiechem na twarzy. 
-Tak. Powinno się ufać osobom, które się kocha prawda?- Pierwszy raz od ich rozmowy, Leon pozwolił sobie na szeroki uśmiech, ukazując przy tym szereg swoich śnieżnobiałych zębów. Viola odwzajemniła uśmiech, pozwalając mu przytulić się mocno. Oplotła ręce wokół jego szyi i przymknęła oczy. Leon uniósł ją delikatnie do góry i posadził na stoliczku. Spojrzeli sobie głęboko w oczy, nie przestając się przyjemnie uśmiechać. 
-Jesteś najlepsza.- Pogładził kciukiem zewnętrzną część jej policzka, na co ona lekko przechyliła głowę w bok, łapiąc jego dłoń. 
-Kocham Cię.- Dopowiedział po chwili, zakładając spadający jej na oczy kosmyk włosów za ucho. 
Violetta zaśmiała się cicho i trochę speszyła, spuszczając głowę w dół. Za moment jednak podniosła ją do góry, obdarowując Leona ciepłym uśmiechem, który strasznie lubił. 
-Ja Ciebie też. 
-Mam dla Ciebie niespodziankę.- Złączył ich dłonie razem, splatając idealnie swoje palce z jej.-
Chodź. 
Dziewczyna nie zaprzeczała, podążyła drobnymi kroczkami za swoim chłopakiem delikatnie zamykając drzwi od pokoju i wychodząc na hol. 

************

Droga do celu nie zajęła im dużo czasu. Znajdowali się teraz wokół średniej wysokości drzew, które pokrywały różowe płatki czegoś co nie do końca wiem jak nazwać. Wiem jedynie, że wyglądało to naprawdę cudnie. Spryciarz z niego, wie jak zaimponować dziewczynie. Tym bardziej, że dookoła nie było żadnej żywej duszy, nikt więcej, tylko i wyłącznie oni. 
-Wow Leon.. Tu jest pięknie.- Dziewczyna nie mogła napatrzeć się na widoki, które przed sobą miała.- Skąd ty wziąłeś to miejsce? 
-Dla Ciebie wszystko.- Objął ją swoim ramieniem, kładąc podbródek na jej ramieniu.
Violetta zarumieniła się i dalej rozglądała się po okolicy. Nagle w oddali dostrzegła fortepian. Spojrzała pytająco na chłopaka. Uśmiechnął się tylko pod nosem, złapał za rękę i poszli w tamtą właśnie stronę. Instrument wyglądał tym razem jak z dobrego filmu romantycznego, był biały i cały pokryty ostro czerwonymi płatkami róż. 
-Usiądź. To także część niespodzianki. 
Zrobiła jak jej kazał usadawiając się wygodnie na tak samo białej ławeczce tuż przy klawiszach, na które za chwilę Leon położył swoje palce. 
Chwilę później w ich uszach rozległ się przyjemny dźwięk muzyki i słowa chłopaka. 
,,... są rzeczy, które wiem. chodź tu, a pokażę Ci. w Twoich oczach widzę co możemy osiągnąć, spróbuj sobie to wyobrazić..."
Udało mu się. Wzruszył swoją wybrankę do łez, które za moment wytarł kciukiem, mówiąc: 
-Nie płacz.. Tylko uśmiechaj się. To tym żyję, nie twoim łzami. 
Bez zastanowienia się Violetta rzuciła mu się w ramiona mocno się w niego wtulając, lecz za chwilę oderwała się, wycierając łzy spływające po jej policzkach. 
-Leon... 
-Tak?- Uniósł wzrok do góry, by móc lepiej na nią spojrzeć. 
-Obiecasz mi coś? 
-Co tylko chcesz. 
-Obiecaj, że będziesz już zawsze. 
-Obiecuję.- Złapał obie jej dłonie i musnął je delikatnie.- Będę zawsze.. 
-Zawsze? 
-Zawsze. Choćby miało się palić..- Wyszeptał, przysuwając ją bliżej siebie i składając na jej ustach namiętny pocałunek. 

******

Oto i prawdziwa miłość. Mimo tak wielkiej kłótni i dużego nieporozumienia znaleźli drogę do siebie, do swoich uczuć. Dali sobie drugą szansę i obiecują, że teraz już nic a nic ich nie rozdzieli. Wniosek? Tak.. Prawdziwa miłość nigdy nie pozwoli o sobie zapomnieć. 


No to oto ten "specjalny" rozdział. Nie wiem, czy taki "specjalny", ale w każdym bądź razie jest o tych waszych gołąbeczkach ^^ Trochę jest do czytania, ale chciałam żeby wyszło dobrze. Iiii... Wyszło? Czy nie koniecznie? ;> 


a tu możesz zajrzeć xd : 
http://mehehesss.blogspot.com/

15 komentarzy:

  1. Wyszło świetnie.
    Jak to czytałam to poczułam się jakbym czytała jakiś specjalny rozdział w samym środku książki. Historia się zaczęła już dawno ale jeszcze nie skończyła, a to wyjątkowy rozdział, który ją dzieli. ;D
    Czekam na następny i mam nadzieję, że czasem wrzucisz taki rozdział. Ten był super. ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak samo chciałam napasać ale postanowiłam najpierw przeczytać komentarz. Na końcu czułam się jak w jakimś dzineyowskim filnie "(...)I żyli długo i szczęśliwie". Powaiłaś mnie. Poprostu romantyczna historia, z narratorem, który nie wie jak określiś jakieś drzewo ;-) Geniusz. Opłacało się czekać ;-)
      PS: Ciebie czytam od 2 rozdziału ;-)

      Usuń
  2. Supcio xd sapraszam na mój profil mam tam blogi o Violi i tda

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział.Wszystko zostało bardzo dobrze opisane i aż przyjemnie się to czytało.
    Mam nadzieję,że w następnym rozdziale wpleciesz również wątki pozostałych bohaterów. : )

    OdpowiedzUsuń
  4. Prawie się popłakałam przecudowne <3 Leonetta

    OdpowiedzUsuń
  5. cudny rozdział, aż prawie uroniłam łzę

    OdpowiedzUsuń
  6. To jest majstersztyk prawie ryczałam super rozdział. Każde ich odczucia zostały przekazane tak,że docierały do mnie w 100% oby tak dalej pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Może i niby nie specjalny , ale dla mnie bardzo specjalny i wyszedł ci zarąbiście. Ładnie to opisałaś : )

    OdpowiedzUsuń
  8. Aż brak słów :) Przepiękny rozdział ;) Czekam na więcej takich :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Po prostu cudowny ;) aż się wzruszyłam jak go czytałam ;) czekam na więcej takich genialnych rozdziałów :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziewczyno, jestem dumna! Tak się poprawiłaś, po prostu... zmieniłaś nawet styl pisania! Jakby całkiem inna książka, jakby opowieść na podstawie której zrobi się film Disneya! Takie poetyckie i romantczne... BRAWA NA STOJĄCO :3
    Ale zakończenie mnie zaniepokoiło... Zawsze na końcu powieści stawia się takie wnioski.
    TO NIE JEST KONIEC, PRAWDA?! ;***
    http://violetta-story.blogspot.com -wpadaj do mnie na nowy rozdział! Mam nadzieję, że ci się spodoba :* :)

    OdpowiedzUsuń
  11. KOCHAM CIĘ !!! TO JEST GENIALNE !!! Jestem z ciebie dumna :D A tak odchodząc od tematu... JA TEŻ CHCĘ TAKIEGO CHŁOPAKA !!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Leon jest synem sławnego biznesmana. Niestety Verdas myśli, że ojciec go nie chce. Ucieka z domu po kłótni z Adreinem. Po czasie spotyka pewną dziewczynę. Czy jego życie zmieni się na zawsze? I czy w ogóle będzie kochał jeszcze Violettę.
    Jesteś ciekawy opowiadania? Zapraszam!
    Na: http://silapary-zycienastolatkow.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Kocham cię..jesteś świetna...........BOSKI rozdzial PRZEPIĘKNY....kocham tez Violette i Leona.

    OdpowiedzUsuń
  14. przeczytałam dzisiaj wszystkie Twoje rozdziały i uważam, że jesteś świetna, a ten rozdział jest po prostu cudowny! Leonetta <33333

    OdpowiedzUsuń