*Ludmiła*
Serio? To tak miało się skończyć? Teraz, kiedy chcę naprawić popełnione błędy Leon jeszcze bardziej mi to utrudnia! Ale obiecałam, obiecałam, że się poprawię, że będę lepszym człowiekiem. Mam więc zamiar pomóc Violetcie i przemówić Leonowi do rozumu. Jak na razie jestem na dobrej drodze, zadzwoniłam do niego. Na szczęście jeszcze nie zdążył wyjechać z Paryża i zgodził się ze mną spotkać. Jestem już na parkingu, na którym się umówiliśmy. Mam nadzieję, że mnie nie wystawił i przyjdzie. Przez telefon brzmiałam chyba dosyć serio, więc mi uległ. Hmm, potrafię być naprawdę przekonująca, jeśli czegoś naprawdę chcę!
Rozejrzałam się dookoła, niedaleko ujrzałam chłopaka w czarno niebieskiej koszuli, rozwiana grzywka, dobrze zbudowany. Tak, to musiał być on. Wszędzie bym go poznała. Uśmiechnęłam się lekko i pomachałam mu, by mógł mnie lepiej dostrzec. Za chwilę stał już tuż obok mnie, wyraz jego twarzy mówił sam za siebie. Nie był zadowolony, że musiał się wracać aż z lotniska tutaj, ale nie miał wyboru. Nie odpuściłabym mu.
-Co jest takie ważne, że muszę odwoływać wyjazd, Ludmiła?- Skrzyżował ręce i spojrzał na mnie pogardliwym spojrzeniem.
-Och..- Zająknęłam się.- Myślę, że doskonale wiesz co jest dużo ważniejsze od twojego wyjazdu.
-Hm?- Uniósł brwi do góry, coraz bardziej się denerwując.
Wywróciłam oczami, nienawidziłam kiedy mnie ignorował.
-Violetta. Ona jest ważniejsza.- W tym momencie jego wzrok wbił się w mój, był twardy i nie okazał ani cienia uczucia, zupełnie nic. Ale i tak wiedziałam, że złapało go to za serce.
-Nie wiem o czym mówisz. A poza tym.. Najpierw chcesz nas rozdzielać, a teraz co? O co Ci chodzi?
-Po prostu zrozumiałam swoje błędy, okej? I chciałam je naprawić, ale...- Spojrzałam na niego, udawał, że mnie nie słucha. Zupełnie jakbym mówiła do ściany.- Leon, usiądź. Proszę.
Niechętnie podszedł do barierki na przeciwko i usiadł na niej bacznie mi się przyglądając.
-Pospiesz się, nie mam tyle czasu.
-Dobrze..- Podeszłam trochę bliżej niego. Tak więc jak już mówiłam.. Chciałam naprawić swój błąd, poszłam do Violetty, mając nadzieję, że i ty tam będziesz. Chciałam was przeprosić.. Za swoje zachowanie, za te wszystkie kłamstwa. Ale wtedy dowiedziałam się, że wyjechałeś i...
-Ludmiła.- Powiedział stanowczo.- Nie udawaj, że chcesz nas ratować. To żałosne. Ja już postanowiłem, to koniec.
-Nie! Wcale nie!- Zatrzymałam go, kiedy miał zamiar już odejść.- Tylko tak Ci się wydaje..
-Uh? Nie sądzę, ona woli swojego loczusia? To niech sobie woli, ja będę miał honor i odejdę. Zostaw mnie już w spokoju.- Wyrwał mi się z uścisku, ale nie uległam. Pobiegłam za nim.
-Leon!- Krzyknęłam.- Jeszcze tylko jedno.. Proszę..
Chłopak odwrócił się, ponownie wywrócił oczami i przeniósł ciężar swojego ciała na lewą stronę, dając mi znak żebym mówiła.
-Ty. Ona. To jest właśnie miłość. W każdym związku zdarzają się sprzeczki.. Nieporozumienia. Ale czy to od razu musi oznaczać koniec? A co do Harry'ego.. To ona podoba się jemu, a nie na odwrót. Jej serce zawsze należało do Ciebie, i co teraz? Chcesz ją teraz zostawić? Tak po prostu? Powiedz...
Zauważyłam jak jego wzrok zrobił się nieco łagodniejszy, a oczy zaświeciły się niczym dwa promyczki. Westchnął cicho, po czym podszedł do mnie i mocno przytulił.
-Dziękuję.- Wyszeptał otulając dłonią moje włosy.
-Czy to znaczy, że...
-Tak.- Uśmiechnął się ciepło.- Masz zupełną rację. Nie mogę wyjechać, pojadę teraz do niej i za wszystko przeproszę.
Na mojej twarzy momentalnie pojawił się wielki uśmiech, cieszyłam się, że jednak przemówiłam mu do rozsądku. Łapiąc swoją walizkę i odchodząc w dal, odwrócił się jeszcze raz w moją stronę.
-Ludmiła..
-Hm?
-Jesteś najlepszą przyjaciółką. Dziękuję za wszystko, nigdy Ci tego nie zapomnę.
I odszedł. Teraz byłam już pewna, że pomiędzy nim a Violą będzie układało się świetnie.
Takie króciutkie dokończenie poprzedniego rozdziału ;) A już jutro specjalny rozdział poświęcony tylko i wyłącznie komu? Tak tak, Leonettcie! ;P Huhu, wiem że się cieszycie, haha <3 Pzdr ;**
ASK nudzi mi się ;d mogę nawet pograć w te 5/5 czy cuuś ;d
http://beeealright.blogspot.com/ - drugi blog, no wpadnij też :D
Ludmiła najlepszą przyjaciółką?O,to jakaś nowość. :D
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. : )
I love Ludmi<3
OdpowiedzUsuńWreszcie !!! KOCHAM CIĘ !!! Ale to takie dziwne... Ludmiła pomaga Violi... Hmmm... ALE I TAK SUPER !!!
OdpowiedzUsuń